sobota, 5 grudnia 2015

| 37 | "Z innej bajki" Jodi Picoult & Samanta Van Leer

Nr. recenzji: 37
Tytuł: Z innej bajki
  Autor: Jodi Picoult & Samanta Van Leer
Tom: 1
Liczba stron: 312
Data polskiego wydania: 2 kwietnia 2013
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
  Gatunek: Romans, Literatura Młodzieżowa
Ocena: 7/10
 Książkę znalazłam za pośrednictwem pani z biblioteki, która stwierdziła, że sama jej nie przeczytała, ale wygląda ciekawie. Stwierdziłam, że rzeczywiście tak jest i sięgnęłam po nią. Ale czy było warto?

Opowiada historię księcia Olivera zamkniętego w książce. Gdy sięgnie po nią jakiś czytelnik musi odegrać swą rolę - jak w teatrze. Jego największym marzeniem jest to skończyć i się z niej wydostać, ale nie ma takiej możliwości... Do czasu, gdy to Delilah zostaje Czytelnikiem. Ma piętnaście lat i jak każda zwykła nastolatka ma swoje problemy, jednak z jakiegoś powodu bohaterowie mogą się porozumieć. Powstaje plan - dziewczyna pragnie wydostać swojego księcia z książki za wszelką cenę. Jednak, czy im się uda?

"Jest coś gorszego, niż nie móc dzielić się radością z ukochaną osobą: nie móc jej pocieszyć, kiedy jest smutna."

Na wstępie muszę zaznaczyć, że ja odkąd zaczęłam moją przygodę z pisaniem jeszcze się z książką taką jak ta - nie spotkałam. Więc chyba logiczne, że mi się podobało?

 "Może zamiast myśleć o tym, czego ci brakuje, skupisz się na tym, co masz w zasięgu ręki?"

 Świetny pomysł na fabułę. Prawdopodobnie takie książki już się pojawiły, jednakże jest to pierwsza z tego rodzaju jaką spotkałam. Jednak jej rozwinięcie - już nie było tak kolorowe. Szkoda, bo jest to kolejna powieść, której potencjał nie został wykorzystany. Mniej więcej w połowie tekstu czytelnik zaczyna się po prostu nudzić, ale ponieważ cały czas zadajemy sobie jedno, podstawowe pytanie: "czy się uda" - nie jesteśmy w stanie oderwać się, dopóki nasza prośba o koniec nie zostanie spełniona. 

"...dom to nie miejsce,tylko ludzie,którzy cię kochają."

Język jakim operują autorki jest lekki i łatwo się czyta. Nie ma tutaj żadnych trudniejszych słów, jest to napisane bardziej pod dziecięcych czytelników niż tych starszych. Jest sporo mądrych cytatów, które widzicie pomiędzy "zwrotkami" moich przemyśleń. 

Postacie są dobrze przemyślane i dobrane do fabuły. Nie ma połączeń niestandardowych, nie doszukałam się też kontrastów. Trochę szkoda, bo to z natury sprawia, że książka wydaje się być lepszą. Jednak szkoda, że tak w sumie poznajemy tylko to, co musi zostać użyte na potrzeby książki i nic więcej. Po dwie osoby bliskie, kilka najprostszych zainteresowań, których w sumie sami byśmy się domyślili... Trochę mi tutaj brakowało.

"Miłość to siła wyższa, która nas ciągnie do tej, a nie innej osoby. "

 Jedną dziwną rzeczą, która po prostu mi tutaj nie pasuje jest streszczenie. Dostajemy tam informację, że "prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach (...)" - no dobra. Ale jeżeli przeczytacie tą książkę to wylew słów o tym, że bajki są brutalne i tak dalej, nie ma tutaj żadnego zastosowania. Absolutnie. Bardziej bym się skłaniała ku tej ideologii bajek - każdy musi mieć szczęśliwe zakończenie, ponieważ to jest tutaj dobitnie pokazane, a tego prawdziwego streszczenia tak na prawdę nie ma. W rozrachunku czytelnicy (tacy jak ja), którzy chociażby nieświadomie nastawią się na to, że będzie brutalnie, iż będzie to horror - ci po skończeniu będą rozczarowani i zawiedzeni. Ja miałam to szczęście, że rzeczywiście lubię przeplatankę bajek i usatysfakcjonowała mnie ilość romansu, ale nie wyobrażam sobie zagorzałego, żądnego krwi czytelnika zaczytującego się w taką bajeczkę. 

"Każdy zasługuje na szczęśliwe zakończenie. "
 Gdybyście mi nie wierzyli to macie dowód.
 
Reasumując: książka została napisana dla dzieci oraz osób, które pragną powrócić do swego dzieciństwa i trochę powspominać, zakochac się w księciu itd. 
Zdecydowanie NIE jest to powieść dla miłośników horrorów i brutalnej prawdy. 

Mam wypożyczony drugi tom i właśnie zabieram się za jego czytanie, więc recenzja pojawi się gdzieś TUTAJ. No ewentualnie gdzieś obok ;)  

"Czasem kluczem do szczęścia jest oczekiwać mniej od losu. Dzięki temu unikniesz rozczarowań."
 Chyba wezmę sobie to do serca i odniosę to do książek... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)