niedziela, 11 grudnia 2016

| 109 | "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" Hugh John Lofting

Nr. recenzji: 109
Tytuł: Doktor Dolittle i jego zwierzęta
Autor: Hugh John Lofting 
Tom: 1
Liczba stron: 183 (z 3 słownikami)
Data polskiego wydania: 2016
Wydawnictwo: [ze słownikiem]
Ocena: 8/10
Tak jak obiecałam - znalazłam więcej czasu na pisanie! (na razie tego nie widzicie, ale na zapleczu mam z 3 recenzje, czekające jedynie na sesję!) Mam nadzieję, że wejdzie mi to w nawyk ;) Tym razem trochę cięższa pozycja, bo tym razem próbowałam swoich sił z językiem angielskim.

Wydawnictwo [ze słownikiem] jest stosunkowo nowe. Pragnie wprowadzić na polski rynek modę czytania książek w języku obcym. Startujemy z angielskim, jednak mam nadzieję, że kiedyś pojawią się także inne języki (NIEMIECKI! :P). By nam pomóc przy czytaniu książki z ich wydawnictwa zostały wyposażone w trzy słowniki. Jeden na początku, drugi koło tekstu i trzeci na końcu opowieści. Więcej na ten temat dowiecie się tutaj -> KLIK.

Opowieść o słynnym doktorze zajmującym się leczeniem zwierząt. Rozmowy ze zwierzętami nauczyła go papuga, a mężczyzna wykorzystał to i swoją wiedzę, by im pomagać. Pewnego dnia nadchodzi wiadomość z Afryki. Tamtejsze małpy zaczynają chorować i ponad wszystko pragną ulgi w bólu. Bez zwłoki doktor wyrusza w drogę, która będzie wspaniałą, lecz często niebezpieczną przygodą.
Niestety, ja czytałam tą lekturę w podstawówce i później zapomniałam o czym ona była. Chciałam do niej powrócić, jednak cały czas znajdowałam kolejne wymówki, byleby jej nie czytać. "Tu coś takiego, tam kryminał, teraz romans, a bo to recenzenckie..." - norma. W końcu dostałam szansę przeczytania tej książki w języku obcym, czyli na logikę podczas czytania już będę ćwiczyć swoje umiejętności, nabyte podczas 8 lat nauki. Mówiąc prościej - w końcu znalazłam wystarczający powód by po raz kolejny przeczytać tą książkę. 
Jednak z nadejściem egzemplarza pojawiły się wątpliwości. Czy jestem wystarczająco biegła w języku angielskim, by czytać książki? Czy ja w ogóle coś zrozumiem? 
Okazało się, że tak, zrozumiałam i to nawet wiele, bo praktycznie rzecz biorąc to wszystko. Bardzo praktyczne słowniki, chociaż jednego słówka nie umiałam znaleźć. Szkoda, jednak nie zmieniało to sensu zdania, więc nie robiło mi to praktycznie żadnej różnicy.
Co do pomysłu - jak dla mnie bomba, jedynie trzeba doszlifować szczegóły, jak tekst na tylnej okładce, który jest napisany tak łamaną polszczyzną, że oczy krwawią. Poza tym, fajnie by było jakby pojawiło się więcej kolorów. Bez tego jest w porządku, ale jakoś tak angielskie książki - szczególnie te dla dzieci kojarzą mi się z kolorami. Poza tym, jak wolicie - mieć słownik koło tekstu posegregowany od a do z, czy w kolejności pojawiania się w tekście? Użyto tego pierwszego sposobu i czasem musiałam parę razy przeszukać słownik, nim znalazłam odpowiednie słowo.
Także ja po namysłach dam ocenę 8/10. Książka jak najbardziej zasługuje, wydawnictwo tak samo. Trzeba się jedynie skupić na szczegółach, a później będzie już idealnie. Co sądzicie o zmianach, które zaproponowałam w poprzednim akapicie? Zgadzacie się z nimi?

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:



Egipt leży w Afryce. Nie czepiajcie się, że na pewno nie tam trafił dr. Dolittle, bo tam nie ma małp. Afryka jest Afryką, okej? XD

 

24 komentarze:

  1. Ja sama nie jestem zainteresowana tego typu książkami, ale poleciłam je Królikowi, coby szkoliła język. Jest w pierwszej klasie technikum, ale nim się obróci i już będzie miała maturę. Także jej się to przyda.
    Pozdrawiam. ;)
    Bluszczowe Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed olimpiadą ćwiczyłam i polecam, chociaż nie przeszłam, miałam najwyższy wynik w szkole, a to wyczyn :)

      Usuń
  2. Nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem książek, ale ciekawa recenzja, blog również.

    Pozdrawiam! ;) Obserwuję!

    www.jestempiotreek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3 Mam nadzieję, że cię nie zawiodę.

      Usuń
  3. Oj przydałoby się w końcu przeczytać tą książkę w oryginale.
    Powiem tak wydanie ze słownikiem jest nawet spoko :)
    Gdybym kiedyś się strasznie nudził...to na pewno bym czegoś podobnego poszukał, a może i nawet tej książki. Pozdrawiam :)
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie jestem fanką książek, aczkolwiek kto wie może się skuszę :)
    Super recenzja, miło się czyta to co piszesz :)

    Pozdrawiam cieplutko!
    wobiektywachklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł, muszę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od przyszłęgo roku muszę wziąć się za czytanie książęk. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Doktora Dolittle czytałam jeszcze w podstawówce.
    Takie czytanie w języku obcym to fajna inicjatywa, bo zawsze można się czegoś pożytecznego nauczyć.
    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, miałam go za lekturę chyba w 3 klasie. :)
      Dokładnie! Tym razem wyrazy o zwierzętach były pionierami, więc polecam. :))

      Usuń
  8. Wydawnictwo już znam i nawet mam na swojej półce dwie książki od nich, które czekają na przeczytanie :D bardzo podoba mi się koncept wydania takich książek i po mimo, że jak na razie wydają bardzo fajne książki to nie obraziła bym się za kilka bardziej młodzieżowych np. seria Szmaragdowego atlasu :D Czytałam pierwszą część i bardzo mi się spodobała, ale wydawnictwo nie chce wydać kolejnych części, dlatego nie obraziła bym się jeśli ze słownikiem by ją wydali :D Okładki do najpiękniejszych nie należą i one kojarzą mi się raczej z nauką, więc nie obraziła bym się gdyby były bardziej kolorowe :/ I oczywiście liczę na inne języki :D
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com
    Zapraszam na moje wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/1380913855275904/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Tylko wtedy pewnie prawa autorskie byłyby droższe.

      Usuń
  9. Ojej przypomniałaś mi o mojej ulubionej książce!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Po przeczytaniu tytułu posta wiedziałam, że kojarzę ten tytuł. Moja lektura ze szkoły podstawowej. Muszę przyznać, że dobrze się ją czytało - z tego co pamiętam.
    Odwdzięczam się za każdy szczery komentarz.
    Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją uwielbiałam, a teraz nie zmieniłam zdania. Jest wspaniała do nauki i do miłego spędzenia czasu :)

      Usuń
  11. Podoba mi się idea tego wydawnictwa, ale rzeczywiście - od strony graficznej to szału nie ma. ;)
    Całusy!
    Ola aka Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję, że się będą prężnie rozwijać <3
      Całusy!

      Usuń
  12. Świetny pomysł, muszę podrzucić taką książkę mojemu Młodemu, ciekawe, ile pojmie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bardzo dużo jeśli będzie chciał zrozumieć :)

      Usuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)